czwartek, 30 maja 2013

activities

No dobra, przyznaję - marudziłam, że jest brzydka pogoda i nie ma co robić, ale z dobrą też nie robiłam nic. Norma. Dlatego właśnie zbieram tyłek i postanawiam zadbać o kondycję. Myślałam długo nad wyborem sportu, bo szczerze mówiąc w niewielu jestem dobra ;) . Padło na bieganie i basen, bo w tym w miarę dobrze się czuję, no i nie potrzeba wiele doświadczenia. Ale najgorzej jest się zabrać. Zeszły rok był bardziej motywujący niż ten, dlatego wieczorne bieganie było zajęciem, na które czekałam od rana.
 
Zmierzch, latarnie i przede wszystkim spora dawka muzyki. Nike same niosły mnie po mieście. Koniecznie muszę do tego wrócić, bo naprawdę ma to swój urok i klimat. Fakt na początku jest ciężko się przyzwyczaić i więcej maszeruję niż biegam, ale zawsze lepsze to niż nic. Z czasem jest coraz lepiej.






Cudowny tekst piosenki 'Passenger' . Długo czekałam na coś innego niż amerykańskie 'hity' nagrywane na "jedno kopyto" i oto jest. usłyszane w radiu - powtarzane wszędzie. enjoy

2 komentarze:

  1. Własnie, najgorzej się zabrać ... mnie jakoś sporty nie kręcą. Próbowałam się zaangażować i niestety :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, bardzo ciężko się zabrać do jakiejkolwiek aktywności fizycznej ...
    świetna piosenka!

    OdpowiedzUsuń