wtorek, 11 czerwca 2013

nic lepszego

         Wróciłam, mam się dobrze, mimo że wcale dobrze się nie dzieje. Warszawa głośna, korki długie a czas wcale nie upływa lepiej jeśli nie mam przy sobie tej odpowiedniej osoby (oczywiście nie liczę siostry, która bywa bardzo pomocna w rozwiązywaniu sercowych spraw). Fakt, że ostatnio moje życie to jedna wielka sinusoida, przejscia od skrajności w skrajność. Dziś chcę jechać gdzieś daleko i przeżyć coś niezwykłego, jutro chcę siedzieć w domu, w łóżku i przespać życie.
         Na szczęście mam garstkę ludzi którzy do tego nie dopuszczą :). Wspaniale jest spotkać się z dawnymi przyjaciółmi i wspominać a także budować nowe wspomnienia! nie ma nic lepszego!
Czerwiec zapowiada się bardzo sympatycznie, gdyby nie kilka małych niedociągnięć.https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/u/0/?ui=2&ik=7021e8d28c&view=att&th=13f34feee87abb06&attid=0.1&disp=inline&safe=1&zw&saduie=AG9B_P9ixn9ZK2Mjwi0M00MPz7D5&sadet=1370986829572&sads=OhVF3ZARDjtNb7mW9tcopsGLWzc

wtorek, 4 czerwca 2013

niedopowiedzenia



Nie ma co bezczynnie siedzieć w domu i zamartwiać się rzeczami, na które i tak nie mamy wpływu. Pakuję torbę, robię ciastka i spadam do siostry zapomnieć o wszystkich nieprzyjemnych słowach jakie mnie dzisiaj dotknęły.














Lepiej bym tego dzisiaj nie ujęła. Wszystko co chciałabym powiedzieć jest zawarte w słowach piosenki obok.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

moralność


              Dzisiaj byłam świadkiem rozmowy dwóch dziewczyn, a właściwie ich kłótni na facebooku. Zaczęło się niewinnie (skończyło na pewno gorzej), jak to zwykle bywa gdy w grę wchodzi chłopak i dwie dziewczyny. Ale do rzeczy !
              Post z 2011 roku. Była dziewczyna pana A. pisze jak dobrze jest w ich związku i że jest on tylko jej. Pod tym samym wpisem (już dawno puszczonym w niepamięć) komentarz zazdrosnej obecnej dziewczyny "już nie Twój". To właśnie rozpętało między dziewczynami wojnę, a skoro są dwie kłócące się dziewczyny to pojawiają się ich najlepsze koleżanki, następnie wszystko wiedzący obserwatorzy, a później to już tylko kwestia czasu aż dojdzie do jednej wielkiej face-konferencji. I niby nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie komentarz koleżanki (po tym jak została oskarżona o obnażanie się na jednej z imprez) :

"Jebie mnie to czy ktos mnie zhejci za cycki. Mam je to pokazuje splywaja mi zaczepki tego typu bo jakbym miala sie z nimi liczyc to bym z domu nie wychodzila. Kazdy jest mlody i popełnia bledy wiec zanim zaczniemy kogos osadzac pomyslmy nad sobą."


             Zdaję sobie sprawę z tego, że tam gdzie nie dotknie nas wychowanie tam dotrze do nas środowisko, ale jak tak można to nie mam pojęcia. Słyszę ostatnio na prawdę podłe historię od ludzi i wierzyć mi się nie chce, że tak rzeczywiście się dzieje.. Dziewczyny, które chodzą na imprezy tylko po to żeby 'wyrwać' faceta na jedną noc, które uważają że pokazanie piersi na imprezie to nic takiego i dla których nagie zdjęcia na portalach to już nie pornografia a codzienność. Przykład tej dziewczyny z facebooka - "jakbym miala sie z nimi liczyc to bym z domu nie wychodzila" - to już nie ma innych rozrywek, tylko pokazywanie cycków w barach? Chłopacy oczywiscie też nie są święci, bo to najczęściej oni prowokują do tego typu sytuacji, ale no kuurwa dziewczyno chyba Ci mózg przez uszy nie wypłynął, prawda?
           Pokazywanie atutów kobiecości jest ok, nie mówię od razu żeby chodzić w habitach, ale wszystko ma swoje granice i czasami należy spojrzeć na siebie krytycznym okiem, a nie wciąż uważać się za najlepszą i bezkarną. Chyba coraz więcej kieruje się zasadą "nie masz co pokazać - pokaż cycki"..


     
       Dziewczyny, błagam Was! Opamiętajcie się! Każda z Was płacze później po nocach, że chce księcia z bajki. Może i dostanie swojego księcia, ale na pewno nie będzie jak w bajce. Nie życzę Wam 'powodzenia', bo każda sama zapracuję na swój los, a krama zawsze wraca.